Villa Love | Galina i Michael | Ślub i wesele w plenerze

Villa_love_fotograf_ślubny_kraków82.jpg
 
 

Plenerowy ślub, czyli wielka miłość w Villa Love

Villa Love to zdecydowanie jedno z piękniejszych miejsc na “ślubnej” mapie Polski, idealne na zorganizowanie wesela i ceremonii w plenerze. Każdy, kto choć raz odwiedził cudowną Toskanię poczuje się w Villi dokładnie tak samo jak we Włoszech, z tym że... w Małopolsce. Piękna, włoska architektura, gustowny wystrój, wysmakowane detale i ten widok na małopolskie wzgórza... By poczuć ‘la dolce vita’ nie musicie więc wyjeżdżać na południe Europy. Wystarczy pojechać 30 km od Krakowa ;). To właśnie ten niepowtarzalny, południowy klimat zadecydował o tym, że Galina i Michael wybrali to miejsce na swój plenerowy ślub i imprezę weselną. 

Dlaczego Villa Love?

Fun fact: Galina i Michael nie mieszkają w Polsce, ani nawet nie pochodzą z Polski, ale gdy ich polska znajoma powiedziała, że ma wesele w Villi Love i pokazała im to miejsce nie wahali się ani chwili. Zdecydowali, że pobiorą się w małopolskiej Toskanii i ściągną tu swoich najbliższych (co ciekawe aż siedemnastu narodowości!) by razem celebrować tę okazję. Czy jest tam AŻ tak magicznie, zapytacie? No raczej!

Gdy przyjechałem na miejsce zastałem typową scenę przedślubnych przygotowań z lekko poddenerwowaną Panną Młodą i zupełnie wyluzowanym Panem Młodym :) Galina była zajęta ostatnimi szlifami swojego outfitu, natomiast Michael w pełnej gotowości, spędzał na rozmowach z przyjaciółmi i piciu chłodnego piwa. Taaak, zimne piwko tego dnia było dla nich wybawieniem, gdyż sierpniowe słońce dawało się we znaki. 

Międzynarodowe wesele w Villa Love czyli mieszanka wybuchowa!

Tuż przed przyjazdem reszty gości i najbliższych zdążyliśmy z Galiną wykonać kilka zdjęć portretowych wykorzystując wysokie okna z niesamowitym widokiem na wzgórza. Goście po przyjeździe zostali przywitani krótkim koktajl party z przekąskami i chłodnymi napojami.  Nad całością czuwał Michael, natomiast Galina wyszła do Gości dopiero podczas ślubu plenerowego, do którego poprowadził ją tata. Młodzi zobaczyli się tego dnia po raz pierwszy dopiero tuż przed ceremonią. First look to zawsze jeden z bardziej emocjonalnych momentów, a  jak było w tym przypadku? Zobaczycie ;)

Po ślubie mieliśmy dużo czasu na życzenia oraz wspólne zdjęcia. Podczas posiłku odbyło się kilka spiczów w wykonaniu najbliższych gości jak i samej pary młodej. Na zachodzie Europy ten zwyczaj jest bardzo popularny i jest to jeden z punktów must have na każdym weselu.

Po części “oficjalnej”, zamkniętej świetnym, żywiołowym, pierwszym tańcu z elementami ludowymi impreza zaczęła się na dobre. 17 różnych narodowości na jednym parkiecie to mieszanka iście wybuchowa. Ale takie wybuchy to ja mógłbym fotografować co tydzień! Zobaczcie sami jak to wszystko wyglądało w krótkim klipie:

… oraz na fotografiach.

Ceremonia i wesele - Villa Love

Florystka - Bello Matrimonio